czwartek, 25 czerwca 2015

Epilog.

- Tak. - Odpowiedziałam pewnie.
- Ogłaszam Was mężem i żoną. - Ksiądz uśmiechnął się do nas przyjaźnie i zwrócił do mojego MĘŻA. - Możesz pocałować Panią młodą.
Odwróciłam się w stronę chłopaka i zahamowałam cisnące się do oczu łzy. Drzyzga uśmiechał się uradowany. Pogłaskał delikatnie mój policzek i nachylił się, by musnąć moje usta.


Odpowiedziałam na delikatną pieszczotę ochoczo. Nie mogliśmy pozwolić sobie jednak na więcej, więc po chwili Fabian się odsunął. Ze śmiechem zarzuciłam mu ręce na szyję i mocno przytuliłam.
- Teraz jesteś moja. - Wyszeptał tak, abym tylko ja usłyszała.
- To się okaże. - Przygryzłam lekko płatek jego ucha.
- Policzymy się w nocy. - Mruknął odsuwając się ode mnie z uśmiechem.

Wesele trwało w najlepsze, a mnie dopadł moment na wspomnienia. Siedziałam na balkonie domu weselnego i oglądałam gwiazdy. Ślub latem to jednak świetna sprawa.
Najtrwalej w pamięci tkwiły mi te dwa słowa, które wypowiedział rozgrywający po raz pierwszy. Był to jeden z najlepszych momentów w moim życiu.
Rozmyślałam o tym, skąd Fabian wiedział o mojej przeszłości. Biedak był tak zdesperowany, że znalazł mnie i śledził przez kilka dni. Wypytał o mnie ludzi i poskładał całość do kupy. Za to właśnie go kochałam, mimo wszystko przy mnie był.
Najzabawniejsze wspomnienie jakie miałam było jednak inne. Moment, kiedy chłopcy poznali syna i i wybrankę Dawida... Ich miny były bezcenne.

-Myślisz, że on nadal chce? - Zapytała blondynka, a ja ścisnęłam lekko jej ramię.
- Zobaczysz sama. - Uśmiechnęłam się i popchnęłam ją w kierunku przeszklonych drzwi.
Weszła na halę razem z Kacperkiem i niepewnie skierowała się w stronę parkietu. Odczekałam chwilkę, po czym poszłam za nimi. Chłopczyk widząc swojego ojca rzucił się w jego kierunku biegiem krzycząc na całe gardło.
- TAAAAAAATOOOOO. - Dryja odwrócił się zdziwiony i w samą porę złapał synka, który wskoczył mu w ramiona. 
- Kochanie, co tutaj robisz? - Zapytał zdziwiony. 
- Przyszedłem z mamusią. - Wskazał palcem na kobietę stojącą kilka metrów dalej, po czym nagle zainteresował się Fabianem, który śledził wszystko wzrokiem i śmiał się pod nosem. - Wujek!
- Ale... Ale, że jak? - Pierwszy oprzytomniał Nowakowski.
- Dryja, tłumacz się! - Krzyknął Igła. 
- Ty musić nam wszystko powiadać. - Zaśmiał się Lotman, a ja parsknęłam słysząc jego Polski.
Ten zbył ich jednak machnięciem ręki i szybko podbiegł do stojącej z boku kobiety.
- Magda? - Stanął przed nią i nie bardzo wiedział co robić.
- Przepraszam, nie powinnam. - Odezwała się cicho i zamierzała się odwrócić.
- Hej. - Chwycił lekko jej dłoń i odwrócił w swoją stronę. - Cieszę się, że przyszliście. Tylko dlaczego?
Blondynka zerknęła na mnie nerwowo, a ja pokazałam jej trzymane w górze kciuki. Przełknęła ślinę i zwróciła się w kierunku środkowego. 
- Chciałabym porozmawiać. - Odetchnęła i spojrzała mu pewnie w oczy. - O nas. - Zaakcentowała ostatnie słowo.
Dawid stał chwilę z miną pod tytułem "uszczypnij mnie, bo chyba śnię" po czym z wielkim uśmiechem wziął Magdę na ręce i okręcił się razem z nią wokół własnej osi. Pocałował ją delikatnie, a ja zwróciłam wzrok na resztę drużyny.
Wszystkim szczęka opadła aż do ziemi, a ja nie wytrzymałam. Zaczęłam się śmiać na cały głos, a z moich oczu popłynęły trudne do pohamowania łzy.

Moja samotność została przerwana przez pojawienie się nikogo innego, jak Dawida D. Stanął obok mnie i odetchnął świeżym powietrzem.
- Znowu wspominasz tamtą sytuację? - Zapytał widząc jak ocieram łzy śmiechu.
- Tak. - Parsknęłam pod nosem.
- Miałaś rację. - Uśmiechnął się obracając w palcach obrączkę, którą nabył półtora roku temu. Teraz w drodze miał już drugie dziecko.
- Ty też. - Westchnęłam i oparłam głowę na jego ramieniu. - Jednak mamy szczęście.
- Jak mało kto. - Objął mnie ramieniem.
Trwaliśmy chwilę w ciszy, jednak jak to na ślubach bywa, ktoś nam przerwał.
- Tatoo, nóżki mnie bolą. - Obok nas pojawił się zmęczony Kacper.
- Właśnie TATO, dzieckiem byś się zajął. - Kucnęłam obok chłopczyka i posadziłam go na krześle. - Chcesz już jechać do domku? - Kiwnął główka i ziewnął.
Popatrzyłam na Dryję i pokręciłam niezadowolona głową.
- Aaaaa, tutaj jesteście. - Powiedział z uśmiechem Fabian, który pojawił się nie wiadomo skąd. - Iza, chodź jeszcze potańczyć.
- Sekundka. - Dałam małemu buziaka i stanęłam obok męża. - To pa młody.
- Pa ciociu, ślicznie wyglądasz.
- Ty jeszcze lepiej. - Mrugnęłam do niego i wróciłam z Drzyzgą na parkiet.
- Kocham Cię. - Powiedział i okręcił mnie, łapiąc po chwili i złączając nasze usta.


Miałam wszystko, czego potrzebowałam do szczęścia. Przyjaciół, wspaniałego ojca i kochającego mężczyznę u boku. Całość mogłaby dopełnić jeszcze mama, ale jak to mówią, wszystkiego w życiu mieć nie można. Mimo wszystko czułam jej obecność na każdym kroku. Byłam pewna, że jest ze mnie dumna.

...

No to tego... Chyba koniec :/
tak mi jakoś dziwnie, w sumie blog wyszedł króciutki :/
w każdym razie ostatni już raz zapraszam na moje inne dzieła, z którymi niebawem już ruszam :)

Zbigniew Bartman i Emilia Komanowska ~ http://ukryci.blogspot.com/

Bracia Penchev i Viktoria Morawa ~ http://przeznaczony.blogspot.com/

Mam nadzieję, że mówimy sobie "do zobaczenia", a nie "żegnam"
Dziękuję, że byliście ze mną

ZOSTAWCIE PO SOBIE JAKIŚ ŚLAD, PODSUMUJCIE MOJĄ PRACĘ

Wasza 
~DF

8 komentarzy:

  1. konieeeeec :( the end :( smutno trochę :( aż się łezka w oku kręci :'( ale pocieszenie takie, że jeszcze są inne opowiadania :D (zaczynaj Zbycha!)

    nie mówię "żegnam" tylko "do zobaczenia" :)

    Buziak :* :*

    OdpowiedzUsuń
  2. oj kochana jak przykro :( ale jest szczęśliwe zakończenie :)
    to dobrze, czekam na dwa pozostałe blogi, aż się coś pojawi :) pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wzruszający i taki piękny ten epilog! I skończyło się ślubem - bardzo dobrze ! Nawet Dryja z Magdą się hajtnęli <3 no czego chcieć więcej? A na przykład nowości u Wrony do diabła! czekam i czekam i sie chyba nie doczekam. Zobaczysz, znajdę Cię i posadzę przed komputerem bez jedzenia i picia i każę pisac coś specjalnie for mi :D Ale to żadna groźba, broń Boże ^^ Ostrzeżenie przyjacielskie tylko!
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda ze koniec, podobało mi się bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że to już koniec... Blog jak każdy inny niesamowity! Naprawdę, czapki z głów, Ty to potrafisz pisać *,* Nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów w aktualnych Twoich stronach, oraz przyszłych! <3 Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że już koniec, ale na pewno zapamiętam tego bloga na dłużej :) Genialny był *.* Brawa i gratulacje dziewczyno za stworzenie tak ciekawej i pełnej intrygi historii :3 Dziękuję Ci za tego bloga i z pewnością będę na braciach Penchev <33
    Pozdrawiam i weny na kolejnych blogach :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaki kurwa EPILOG?!
    Nie ma mnie trochę bo mam nawał i się teraz dowiaduje?!
    NIENAWIDZĘ CIĘ!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurde! Czemu na wcześniej nie przeczytałam epilogu? -,- jestem albo głupia albo ślepa.... raczej to i to xd
    Dobra. Epilog bardzo mi się podoba. Jejku! Oni są wreszcie razem! Juhuuuuuuu! Cieszę się bardzo... Dryje nawet polubiłam na tym blogu :) i jego synka.
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń