poniedziałek, 22 czerwca 2015

Rozdział 10.

Przeczytajcie proszę notkę pod rozdziałem!!!

Rozdział dla Pauliny, tak jak obiecałam <3

...

Siedzieliśmy z Dawidem na przeciwko siebie i żadne z nas nie odzywało się słowem. Próbowałam zebrać jakoś myśli, a środkowy dawał mi na to czas. Wstał w pewnym momencie i poszedł do kuchni. Wrócił z niej po chwili stawiając na stoliku butelkę wódki, oraz sok.
- Widzę bez kurtuazji. - Zaśmiałam się.
- Chcesz pogadać, tak? - Pokiwałam głową. - A na trzeźwo powiesz wszystko, co Cię męczy? - Tym razem pokręciłam głową na boki. - Dlatego wódka.
Westchnęłam i czekałam aż chłopak pomiesza przeźroczystą ciecz z sokiem jabłkowym i poda mi szklaneczkę. Pociągnęłam łyk i od razu przełknęłam. Alkoholu nalał od serca.
- Ale Ty też musisz się jakąś opowiastką odwdzięczyć. - Uświadomiłam go.
- Przypuszczam. - Zaśmiał się i zmienił nagle temat. - Fabian ze mną rozmawiał.
- W jakim celu? - Spojrzałam mu w oczy.
- Pytał, czy coś nas łączy. - Odpowiedział, a ja otworzyłam szerzej oczy.
- Że co? A co go to w ogóle obchodzi?
- Nie wiem... - Odwrócił wzrok. - Chyba, że...
- Chyba, że co? - Przysunęłam fotel bliżej kanapy, na której siedział siatkarz. - Mów!
- No może go to interesuje, bo Ty go interesujesz? - Nachylił się w moją stronę. - Nie myślałaś o tym?
- Miał już swoją szansę... - Odpowiedziałam cicho.
- Hm?
- Zanim wyjechałam... - Mruknęłam niechętnie. - Monika podejrzewała, że my.. No wiesz. - Popiłam drinka. - Sądziła, że przeze mnie Fabian może ją zostawić i zabroniła nam się widywać.
- A zrobiłby to? - Zapytał zaskoczony tym, co właśnie usłyszał.
- Nie wiem... - Spuściłam wzrok. - Nigdy otwarcie nic nie powiedział, a nie chciałam niszczyć tego co miał z nią. Dlatego nie protestowałam aż tak, kiedy ojciec wysłał mnie na studia. Potem zerwałam z nim kontakt i tyle.
- Nie tylko z nim, z tego co wiem.
- Racja. - Przytaknęłam. - Z wszystkimi.
- Dlaczego? - Ciągnął.
- Jeszcze nie jestem tak pijana. - Dla efektu opróżniłam szklaneczkę do końca.
- Dawaj, lepiej żebyś pamiętała. - Sięgnął po naczynie chcąc je uzupełnić.
- Ćpałam. - Rzuciłam szybko, a Dawid upuścił szklankę, która z brzdękiem upadła na panele.
- Że kurwa co robiłaś?! - Wyglądał na przerażonego.
- No to co słyszysz...
- Nie mam więcej pytań. - Odparł zrezygnowany. - A o mnie mówią jako tym zdrowo popieprzonym. Nie rozumiem.
- Zaczęło się od imprezy. Fajne uczucie, o nic się nie martwisz. Jak zaczęłam, tak poszło.
- Temu nie chciałaś mieć z nimi kontaktu?
- Po części... - Westchnęłam. - Nalej.
Środkowy szybko napełnił naczynie i podał mi. Połowę opróżniłam na raz.
- Skąd brałaś?
- Najpierw dostawałam za darmo, od takiego jednego. Później płaciłam, ale za dużo potrzebowałam.
- Masz długi. - Bardziej stwierdził, niż zapytał.
- Tak. - Przyznałam cicho.
- A inny powód tego, że się odcięłaś? - Zapytał nabywając sobie kolejną porcję alkoholu.
- Dawid... - Przeczesałam dłonią włosy i oparłam kark o fotel.
- No postanowiłaś na szczerość maleńka. - Uśmiechnął się. - Dawaj.
- Jakoś musiałam płacić, a było mi wszystko jedno jak byłam na haju.
- Tylko mi nie mów, że...
- Postawili mnie na ulicy? - Dokończyłam za niego odwracając wzrok. - Tak, zrobili to.
W pokoju zapanowała cisza. Nie miałam odwagi popatrzeć Dawidowi prosto w oczy. Był pierwszą osobą, która dowiedziała się całej prawdy i bałam się, że nie będzie chciał mnie znać. Po kilku minutach cisza zaczęła mi ciążyć i niechętnie podniosłam głowę. Siedział wpatrzony w jakiś punkt nad moim ramieniem i bezmyślnie jeździł palcem po swoich ustach.
- Ktoś wie? - Odezwał się w końcu.
- Tata. - Mruknęłam z sarkazmem.
- Serio? - Popatrzył na mnie.
- Zwariowałeś? - Parsknęłam. - Nikt nie wie.
- Więc czemu ja?
- Bo raz, nawet jak komuś powiesz to nikt nie uwierzy. - Na jego twarzy wykwitł lekki uśmiech. - A po drugie komuś się w końcu wygadać musiałam.
- Dużo masz tych długów? - Zapytał delikatnie.
- 11 tysięcy. - Szczęka lekko mu opadła.
- A jak nie oddasz?
- To wracam do... Wiesz czego.
- Do kiedy masz czas? - Poprawił się na kanapie i napełnił kolejny raz nasze szklanki.
- Możemy zmienić temat?
- Do kiedy? - Zapytał ponownie, a ja wiedziałam że bez tej odpowiedzi nie da mi spokoju.
- Mam niecały tydzień. - Odpowiedziałam w końcu. - Teraz Ty. Dlaczego taki jesteś, a w sumie czemu udajesz, że taki jesteś?
- Skąd wiesz, że udaję? - Uniósł jedną brew do góry i szeroko się uśmiechnął. Procenty zaczynały działać.
- Wiem, jak byłeś, a jak zachowujesz się teraz względem mnie. Udawać można dupka, a uprzejmym się po prostu jest.
- Punkt dla Ciebie. - Uniósł szklankę w górę i pociągnął łyk dedykując go mojej osobie. - Po prostu tak jest lepiej.
Zamyślił się, a ja próbowałam nie dać po sobie znać jak bardzo chcę usłyszeć dalszą część. Dla każdego życie prywatne Dryji było zagadką. Odkryć co tak naprawdę kryje się pod maską obojętności, to jak wygrać milion.
Wytrzymałam może 10 minut i zaczęłam nerwowo przemierzać salon siatkarza. Nie chciałam naciskać, ale po prostu nie dałam rady tego już wysiedzieć.
- Uspokój się. - Przewrócił oczami i gestem dłoni poprosił, bym usiadła obok. Wykonałam to szybko i czekałam na opowieść.
- No dawaj. - Widziałam jak zbiera się w sobie.
- Chodzi o to, żeby nikt się mi w życie nie wpieprzał. - Wyrzucił z siebie w końcu.
- Tylko o to? - Zachichotałam.
- W sumie tak.
- Ale traktowałeś dziewczyny... No jak przedmioty. To do siebie nie pasuje - Odezwałam się po chwili cicho.
- Płaciłem im. - Przyznał niechętnie.
- Co? - Próbowałam powstrzymać śmiech.
- No płaciłem im, żeby udawały takie, a nie inne, okej? - Popatrzył na mnie z wyrzutem.
- Dryja, jesteś dziwny.
- Kurwa, bo mam dziecko, zadowolona? - Wbił mnie tym wyznaniem w sofę. - I wolę, żeby chłopcy mieli mnie gdzieś, niż żeby każdy żałował Dawidka, który nie umiał się opanować i zrobił lasce dziecko! Przynajmniej mam spokój, nikt nic nie wie i mogę się nim zajmować w spokoju.
- Nim? - Wydusiłam z siebie.
- Tak, ma na imię Kacper. - Wyciągnął z portfela zdjęcie i pokazał mi je. chłopczyk był owiele większy niż przypuszczałam. Miał jego włosy i oczy.


- Kiedy... - Zaczęłam, jednak Dawid od razu mi przerwał.
- Mały ma 6 lat i uprzedzając Twoje następne pytanie, sam miałem 17. Wiesz byłem młody, napalony. A ona jest piękną kobietą. Do tego straszą... No i jakoś tak wyszło.
- Starszą? - Czy ten człowiek zadziwi mnie czymś jeszcze?
- W tym roku kończy 30. - Westchnął i podał mi kolejną fotografię.


- Nie wygląda. - Uśmiechnęłam się. - Piękna.
- Tak. - Także się uśmiechnął.
- Kochasz ją. - Stwierdziłam spoglądając w jego oczy.
- To nie ma znaczenia. - Odwrócił wzrok.
- A niby dlaczego? - Założyłam ręce na piesi. - Może ona czuje to samo?
- Iza, daj spokój. To się nigdy nie uda. - Widziałam, że jest mu ciężko o tym rozmawiać.
- Jak nie spróbujesz, to się nie dowiesz, co nie? - Uderzyłam go lekko w ramię.
- I Ty się odzywasz? - Popatrzył na mnie unosząc brew.
- Nie rozumiem?
- Fabian. - Mruknął tylko. 
- Zabawne. - Zaśmiałam się pod nosem. - Kazałam mu, żeby mnie zostawił w spokoju.
- I zrobił to? 
- Nie. - Westchnęłam i oparłam głowę o jego ramię.
- I Ty masz jeszcze jakieś obiekcje co do jego uczyć względem Ciebie? Jesteś nienormalna.
- Po pierwsze zauważ proszę, że mam inne zmartwienia na głowie, niż to czy szanowny Pan Drzyzga coś do mnie ma, czy też nie. A poza tym, Ty chciałbyś być z kimś, kto się puszczał, tylko po to, żeby mieć dragi? 
- Każdy popełnia błędy. - Objął mnie ramieniem i przycisnął mocniej do siebie chcąc dodać nieco otuchy. 
- Życie jest do dupy. - Wymamrotałam.
- Ale trzeba je przeżyć, nie? - Ucałował mnie w skroń i odgarnął moje włosy do tyłu. - Nie zawsze można mieć to, czego się chce. Ale spróbuj. 
- O ile będę miała szansę. - Poczułam jak do oczu napływają mi łzy. - Ty też musisz.
- A dlaczego masz nie mieć? - Zignorował ostatnią część.
- Bo w tydzień muszę wytrzasnąć 11 tysięcy złotych. Może dlatego.
- No tak...

Nasza rozmowa toczyła się prawie do 2 w nocy. Przenieśliśmy się do sypialni środkowego i leżąc na łóżku opróżniliśmy do końca drugą butelkę wódki. Rozprawialiśmy o tym co się wydarzyło, śmialiśmy się, a nawet razem płakali. Czasem wystarczy chwila by kogoś poznać. Może się okazać, że Twoje wyobrażenie o nim jest całkowicie błędne. Tak było w tym wypadku. Zarówno w moim, jak i jego.
- Iz, ale wiesz, że teraz chcesz czy nie, zostałaś powiernicą mojej tajemnicy i nie mogę Cię puścić od tak sobie. - Wybełkotał ledwo żywy Dawid.
- Tak, tak. Przyjaciele na zaaaawsze. - Zaśmiałam się głośno.
- Skoro tak stawiasz sprawę. - Westchnął ciężko.
- Śpij już. - Pocałowałam delikatnie jego policzek i zamknęłam oczy.
- Dobranoc. - Przyciągnął mnie mocniej do siebie i ucałował w czoło.

...

Nie żeby coś, ale mój plan na Dryję był zuuupełnie inny!
Miał być dupkiem, który przeleci Izę i rozwali sielankę z Drzyzgą
Nie wyszło :/
Osobiście uważam, że tak jak jest teraz, jest lepiej
No ale oceńcie sami :D
Ktoś przypuszczał, że za Izą ciągnie się taka, a nie inna przeszłość?
A Dawidek, ktoś się spodziewał małego Dryji? :D
Bo ja nie :D
Zostawcie po sobie jakiś ślad ;)

~DF



7 komentarzy:

  1. Powiem to tak.. Spodziewalam sie tak w 80% przeszlosci Izy,ale co do Dejwida zaskoczenie totalne xd bylam pewna,ze ja upije i zaciagnie do lozka a tu masz Ci niespodzianke 😀 pozytywne zaskoczenie. I wiesz co? Dziekuje Ci za to,ze zmienilas koncepcje :):*

    OdpowiedzUsuń
  2. Iza i dragi? O.o
    Dryja i dziecko?! O.o
    Niepodziewalam sie...
    Ale w końcu ty lubisz mnie zaskakiwac :*
    Genialny rozdział <3
    Sawaj szybko kolejny ^-^

    Dziękuję za dedykacje :-* ^-^

    OdpowiedzUsuń
  3. 1. Wiesz ze mam zdolności wróżbiarskie i przeszłości izy się domyśliłam xd
    2. Dziecko i to ze starsza? Xd ostatnio wątek takiej miłości za bardzo cię pociąga czy ja o czymś nie wiem? Xd
    3. Wiesz ze mam słabość do dupków? Xd mógł wszystko rozwalić i fabianek by naprawił i mu przyłożył ( chyba za bardzo mnie kręci wątek bójki o kobietę) xd
    Buziaczki <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Fuck wcięło mi komentarz i musze pisać drugi -.- Nie wiem, czy uda mi się to przekazać tak samo, ale złośliwośc rzeczy martwych, cóz... to wina google,. nie moja! Ale przejdę do rzeczy :D Taki Dryja mi się podoba i taki niech zostanie. Wczuwam przyjąźń między nim a Izką i tylko, a moze aż to, bo reakcja jednoznacznie wskazuje, że jest zakochany w matce swojego dziecka, więc no.. xD A Iza czuje coś do Fabiana. Tylko, ze z nim to sobie poważnie porozmawiac musi, a przede wszystkim o tym swoim sekrecie.. bo raczej długu tak szybko nie spłaci, a Ivo może być niebezpieczny... ktoś musi nasza Izunie uchronić , nieprawdaż? ^^ Tylko niech ona przestanie udawać kogoś kim nie jest..
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. O jeny.. Czyli po części zgadłam :D jeśli chodzi o przeszłość Izy :)
    W sumie lepiej, że Iza i Dawid są przyjaciółmi. Tak jest ciekawie :D Bo wiesz... Fabianek będzie zazdrosny itp. itd.
    Chyba nikt się nie spodziewał, że Dryja będzie miał dziecko. A tu? Surprise! Niespodzianka!
    Czekam na Fabianka ^^
    Pozdrawiam ;**

    http://ironiaa-losu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Że co?!?!?!?! Dryja i dziecko, dziecko i Dryja :O tego to się nie spodziewałam :D o tym, że Iza była... no jak to się mówi?.. kobietą lekkich obyczajów? XD to się domyślałam, o tym, że ćpała to nie bardzo, ale Dawid i ten Kacper przebili wszystko :D a Dryja taki pomocny, to normalnie jak nie Dryja. I ci "przyjaciele na zawsze" :D ja osobiście bym wolała, żeby byli kimś więcej niż przyjaciółmi ;) nie że mam coś do Fabiana, ale Dawid bardziej mi tu podpasował :D

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  7. już nie mogę doczekać się rozwoju znajomości Iz z Fabianem
    może to on jej pomorze wyjść z tego długu tylko musi z nim porozmawiać a nie zbywać od razu
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń